15:30
Wiara-wstyd czy duma?
21 Comments
A teraz popatrz jeszcze raz na tytuł i zastanów się czym jest dla Ciebie. Jeżeli jest ważna, to czy przestrzegasz jej zasad? Czy choć czasami stawiasz ją na pierwszym miejscu?
Pomysł na post nadszedł już dość dawno,ale musiałam zebrać myśli i ogarnąć życie. Ciężko jest.
Jestem katoliczką i staram się tego nie ukrywać. Przez trzy lata chodziłam do katolickiej szkoły. Częściowo z konieczności, częściowo z chęci. Także codziennie rano była modlitwa, czy tanie Słowa Bożego itp. Religia oczywiście obowiązkowa. Jednak dwa pierwsze lata jakoś nie zmieniłam podejścia do wszystkiego. Chodziłam do kościoła jak dotychczas, czasami nie szłam jak mi się nie chciało,popularne,nadal tak jest. Jednak zaczęłam wszystko inaczej postrzegać po tegorocznych rekolekcjach wielkopostnych. Mianowicie przyjechał ksiądz prowadzący Dom Miłosierdzia w Koszalinie wraz z grupą ludzi. Z pozoru zwykli ludzi, jak każdy ze swoją historią. Niektórzy mieszkali w tym domu, inni byli w nim wolontariuszami.
Ale to co chce wam tak naprawdę powiedzieć to to, że nauczyłam się dzięki tym ludziom, że nie ma większych czy mniejszych problemów. Każdy problem jest tej samej wagi i każdy potrzebuje rozwiązania.
Na jakiś czas bardziej zbliżyłam się do Kościoła. Powierzyłam swoje problemy Bogu, tak jak zalecał duchowny. I wiecie co? Pomogło... Jednak teraz zaczynam popełniać znów te same błędy i będę potrzebowała czasu żeby się tym zająć. Dużo stresu w tym roku związanego z testami, nową szkołą etc. Ale nie zamierzam się tłumaczyć. Źle postępuje i muszę to zmienić.
Wracając do tematu przewodniego. Zastanawiałeś/łaś się kiedyś czy Twoim życiem ''coś'' kieruje. Że czasami rzeczy przybierają niespodziewany obrót? Nigdy nie myślałaś/łeś czemu tak jest? Albo inaczej. Na pewno każdy choć raz zadał sobie pytanie ''czemu ja? dlaczego mnie to spotkało''. Moja teoria jest taka, że nic nie dzieje się bez przyczyny i mamy wsparcie ''z góry''. Nie wstydzę się tak myśleć. Nie wstydzę się prosić Boga o pomoc, ani mu dziękować za wszystko. W dzisiejszych czasach ludzie coraz bardziej wątpią. A ja nie będę was namawiać do wiary, chce tylko prosić,abyście zastanowili się nad sobą, życiem i innymi rzeczami.
Dziękuje za uwagę.
Proszę o wyrozumiałość, to mój pierwszy post tego typu. Mam nadzieje, ze wam się spodoba i będę
mogła je pisać częściej, bo mam mnóstwo pomysłów.
Pomysł na post nadszedł już dość dawno,ale musiałam zebrać myśli i ogarnąć życie. Ciężko jest.
Jestem katoliczką i staram się tego nie ukrywać. Przez trzy lata chodziłam do katolickiej szkoły. Częściowo z konieczności, częściowo z chęci. Także codziennie rano była modlitwa, czy tanie Słowa Bożego itp. Religia oczywiście obowiązkowa. Jednak dwa pierwsze lata jakoś nie zmieniłam podejścia do wszystkiego. Chodziłam do kościoła jak dotychczas, czasami nie szłam jak mi się nie chciało,popularne,nadal tak jest. Jednak zaczęłam wszystko inaczej postrzegać po tegorocznych rekolekcjach wielkopostnych. Mianowicie przyjechał ksiądz prowadzący Dom Miłosierdzia w Koszalinie wraz z grupą ludzi. Z pozoru zwykli ludzi, jak każdy ze swoją historią. Niektórzy mieszkali w tym domu, inni byli w nim wolontariuszami.
Ale to co chce wam tak naprawdę powiedzieć to to, że nauczyłam się dzięki tym ludziom, że nie ma większych czy mniejszych problemów. Każdy problem jest tej samej wagi i każdy potrzebuje rozwiązania.
Na jakiś czas bardziej zbliżyłam się do Kościoła. Powierzyłam swoje problemy Bogu, tak jak zalecał duchowny. I wiecie co? Pomogło... Jednak teraz zaczynam popełniać znów te same błędy i będę potrzebowała czasu żeby się tym zająć. Dużo stresu w tym roku związanego z testami, nową szkołą etc. Ale nie zamierzam się tłumaczyć. Źle postępuje i muszę to zmienić.
Wracając do tematu przewodniego. Zastanawiałeś/łaś się kiedyś czy Twoim życiem ''coś'' kieruje. Że czasami rzeczy przybierają niespodziewany obrót? Nigdy nie myślałaś/łeś czemu tak jest? Albo inaczej. Na pewno każdy choć raz zadał sobie pytanie ''czemu ja? dlaczego mnie to spotkało''. Moja teoria jest taka, że nic nie dzieje się bez przyczyny i mamy wsparcie ''z góry''. Nie wstydzę się tak myśleć. Nie wstydzę się prosić Boga o pomoc, ani mu dziękować za wszystko. W dzisiejszych czasach ludzie coraz bardziej wątpią. A ja nie będę was namawiać do wiary, chce tylko prosić,abyście zastanowili się nad sobą, życiem i innymi rzeczami.
Dziękuje za uwagę.
Proszę o wyrozumiałość, to mój pierwszy post tego typu. Mam nadzieje, ze wam się spodoba i będę
mogła je pisać częściej, bo mam mnóstwo pomysłów.
Ja się nie wstydzę mówić o wierzę ,bardzo dobrze,że napisałaś o tym post :)
OdpowiedzUsuńCLICK
Miło mi, ze się podobał :D
UsuńJa nie jestem wierząca, ale szanuję takich ludzi, którzy nie wstydzą się o tym mówić, post się dobrze czytało :)
OdpowiedzUsuńpugix.blogspot.com
Dziękuje, ja również szanuję ludzi o innych poglądach
UsuńJa osobiście wierzę w Boga, ale nie wierzę w kościół.
OdpowiedzUsuńhttp://martusiadlawszystkich.blogspot.com/
Kościół potrzebuje zmiany, to pewne
UsuńDobrze jest przeczytać coś ambitnego :)
OdpowiedzUsuńMiło to słyszeć :D
Usuńmega ambitny post, podoba mi sie :)
OdpowiedzUsuńhttp://eveline-world.blogspot.com/
dziękuje,postaram się pisać takich więcej
UsuńFajnie, że napisałaś taki post, pisz ich więcej! Ja nie wstydzę się mojej wiary, ale kościól na prawdę potrzebuje zmian. Dzieci w Afryce umierają, a ksiądz je sobie kolacyjki za tysiąc złotych, a tak mówią żeby pomagać :/
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post u mnie : http://mari-maari-blog.blogspot.com/
Dziękuje za opinię! :)
UsuńFajnie że piszesz takie posty... Bardzo ciekawie się czyta. :)
OdpowiedzUsuńCo powiesz na wspólną obserwację? Jeśli tak... Zacznij i odp. u mnie. :*
http://green0floor0.blogspot.com/
dziękuje, chętnie :3
UsuńNaprawdę dobrze, że zechciałaś napisać taki post. Jest to świetny temat i chyba warto o tym mówić. Wiara jest bardzo ważna, bez względu na to co mówią wszyscy wokół.
OdpowiedzUsuńPostaram się częsciej pisać posty tego typu x
UsuńBardzo fajny post! Dobrze, ze cos takiego napisalas! Ja wierze i sie z tym nie kryje:)
OdpowiedzUsuńobs za obs?
http://invaluaaable.blogspot.com
Dziękuje, pewnie x
Usuńcieszę się, że takie posty sie pojawiają :) Obserwujemy??:)
OdpowiedzUsuńbędzie ich na pewno więcej, pewnie :D
UsuńJa już chyba nie będę odkrywcza mówiąc że wierzę w boga ale mam pewne zastrzeżenia do kościoła. Dobrze że nie boisz się poruszyć takich tematów. To świadczy o twojej dojrzałości i asertywności.
OdpowiedzUsuńwikajestem.blogspot.com